Sincos

W zaleznosci od kąta

Obraz test

Ponownie jesteśmy na bagnach. Staram się podjechać w to miejsce przynajmniej raz w miesiącu, choć mam świadomość jak wiele umyka mi bezpowrotnie. Miesiąc czasu w miejscu gdzie każda kolejna doba przynosi coś nowego, to okres po prostu utracony… Kilkutygodniowe upały, brak

Ktoś powiedział znamienne słowa: ,,żeby się zachwycać nie trzeba mieszkać w lesie". Wszędzie bowiem wokół nas rosną banalne wręcz rośliny, żyją wszelakie stworzenia, które jeśli się im przyjrzeć z bliska, potrafią oczarować, budzić podziw. Na co dzień nie zwracamy uwagi,

I w przenośni, i dosłownie Pierwsze swoje kroki na bagnach stawiałem już blisko 30 lat temu w dalekiej Skandynawii. Były to rozległe przestrzenie, na których trudno było poczuć pod stopą bardziej stabilny grunt. Po latach wspominam ten czas jako pasjonujące

Pierwszy raz w to miejsce trafiłem w latach dziewięćdziesiątych XX wieku. Zapadał wieczór. Podjechałem z Kolegą rowerem. Zmierzaliśmy w kierunku Kalwarii Pacławskiej i postanowiliśmy w rejonie Haczowa zatrzymać się na nocleg. Już wówczas bryła świątyni wywarła na mnie ogromne wrażenie.

,,Biały kruk” - czyli: rzadkość, najczęściej rzadka książka. Wymyślił go autor satyr Juwenalis. Kruk jest ptakiem złowróżbnym także z racji swojej czerni, jest zresztą czerni uosobieniem. Jest czarny jak kruk. Symbolicznie więc biały kruk byłby czymś w rodzaju sprzeczności, czyli niemożliwości.

Za oknem zima, znakomity to czas by w domowym cieple, w zaciszu wtulić się w ulubiony fotel z książką w dłoni. ,,Leksykon drewnianej architektury sakralnej województwa podkarpackiego” autorstwa Pana Krzysztofa Zielińskiego jest publikacją wyjątkową (nie tylko z racji wagi, blisko

Za kilka godzin Wigilia… już za chwilę Boże Narodzenie… W swoich wędrówkach lubię zaglądać, zatrzymywać się w kościołach. W miejscach tych czuję się dobrze. By przysiąść, zatopić się w myślach, porozmawiać… By spróbować przywołać ducha dawnych mieszkańców, usłyszeć cień modlitw. Wprawdzie w

Bardzo lubię architekturę drewnianą. Zapach drewna. Jego ciepło. Niepowtarzalność. Wsiadam więc czasem do samochodu i włóczę się po zapomnianych drogach, czy wydeptanych ścieżkach przez podobnych do mnie 😉 Krańce naszego Kraju, to znakomite rejony do takich eskapad. Czy to Beskid Niski, czy

Taniec mgieł w promieniach budzącego się słońca. Przesypiamy najpiękniejszą porę dnia. Słońce też niby wstaje zaspane, ale chyba tak długo jak my, nie spogląda w lustro ;-) Bierze pod pachę paletę farb, pędzle i miesza bezustannie kolory. Barwi, spogląda ukradkiem