OD DESKI DO DESKI
Za oknem zima, znakomity to czas by w domowym cieple, w zaciszu wtulić się w ulubiony fotel z książką w dłoni. ,,Leksykon drewnianej architektury sakralnej województwa podkarpackiego” autorstwa Pana Krzysztofa Zielińskiego jest publikacją wyjątkową (nie tylko z racji wagi, blisko 2 kg) i ulubioną, która zawsze leży u mnie na wyciągnięcie ręki, w zasięgu wzroku. Odwiedziłem w swoim życiu wiele cerkwi, kościołów, obiektów sakralnych zbudowanych z drewna. Nie ukrywam, że jeśli jest to tylko możliwe, koniecznie staram się do każdej z tych budowli wejść. Poznać jej wnętrze. To podobnie jak z poznanym drugim człowiekiem. Ubiór, strój, jest sprawą drugorzędną. Prawdziwe piękno kryje się w każdym z nas, to nasze oblicze. Owszem, szczególnie obiekty usytuowane w Polsce południowo wschodniej przyciągają wzrok wyszukaną architekturą, różnorodnością, barwą, ale najważniejsze jest to co w środku. Tam zapach, tam prawdziwa dusza.
Prace nad tym woluminem trwały kilkanaście lat, i podejrzewam, a wręcz jestem przekonany, że nie kończy się ona nigdy, gdyż szczególnie budownictwo drewniane żyje innym życiem niż budowle, które powstały z kamienia lub cegły. Najdobitniej świadczy o tym fakcie dołączony pokaźny suplement, mówiący, ukazujący to, co dla ludzkiego oka jest już niewidoczne, niemożliwe do poznania, do dotknięcia.
Posłuchajmy Autora:
,,Umiejętność stawiania drewnianych świątyń w naszym kraju ma zapewne ponad tysiącletnią tradycję. I o ile z pierwszych, jeszcze pogańskich chramów nie ostał się ani jeden w całości, to kolejna faza budownictwa – tym razem z krzyżem na gontowym dachu – pozostawiła po sobie przynajmniej pisane informacje. Świątyń ze średniowiecznym rodowodem istnieje dziś niewiele; najwięcej ich przetrwało na terenie południowo – wschodniej Polski. Najliczniej zachowane to nowożytne obiekty, powstałe w XVII i XVIII wieku, często z bogatym wyposażeniem i dekoracją malarską, które zachwycają artyzmem wykonania, różnorodnością i bogactwem formy. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu drewniane obiekty sakralne powstałe w XIX i na początku XX wieku nie były traktowane jako zabytkowe. Obecnie z pietyzmem są one odnawiane i konserwowane, z pełną świadomością, że są świadectwem epoki wykorzystującej drewno jako podstawowy budulec.
Budownictwo drewniane, symbol dawnej doskonałości rzemieślniczej i artystycznej, jeśli nie jest wystarczająco chronione i zabezpieczane, to szybko ulega destrukcji lub zostaje zniszczona jego oryginalna forma. Znika jednocześnie nieodwracalnie całe, trudne do uświadomienia dla przeciętnego człowieka, bogactwo krajobrazu historycznego.
Leksykon drewnianej architektury sakralnej województwa podkarpackiego prezentuje 149 dawnych i obecnych cerkwi, 96 kościołów, zbór ewangelicki oraz 57 wolnostojących dzwonnic cerkiewnych i kościelnych, które przetrwały do dzisiaj, Zawiera blisko 1200 zdjęć ilustrujących ich stan zachowania obecny i dawny, a także suplement ujmujący blisko 440 haseł nazw miejscowości, w których kiedyś znajdowały się sakralne obiekty – cerkwie, kościoły, synagogi, zbory ewangelickie, dzwonnice – hasła o różnym stopniu uszczegółowienia. Znaczna część z nich zilustrowana jest archiwalnymi zdjęciami, rysunkami, grafikami”.
Leksykon powyższy oprowadza nas po najbardziej znanych obiektach jak choćby tych wpisanych na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, zaprasza również i omawia te budowle, które znajdują się z dala od traktów komunikacyjnych, popularnych szlaków. Szczegółowo zapoznaje nas z historią, z miejscowymi ciekawostkami, prawdziwym bogactwem tej ziemi.
Niejako w uzupełnieniu, zapraszam do wnętrza dwóch obiektów. Pierwszy to była cerkiew greckokatolicka św. Męczennicy Paraskewy w Górzance, z unikalnym, płaskorzeźbionym w drewnie, polichromowanym ikonostasem z ok 1756 roku. To prawdziwa perełka, jedyny taki na ziemiach Polski.
Ponownie oddam głos Autorowi, Panu Krzysztofowi Zielińskiemu:
,,Wg legendy płaskorzeźbione figury miały zostać wykonane z jednego pnia drzewa lipowego, który przyniosła tu woda potoku Wołkowyjka. Wiąże się z nim jeszcze jedna ludowa opowieść. Mówi ona, że parobek miejscowego księdza podkradał mu ser. Podejrzewany winę zrzucił na apostołów i aby to uwiarygodnić posmarował im usta serem. Na ten widok proboszcz obił figury rózgą. Po tym fakcie parobek wyniósł je i ukrył. Paroch przestraszony zaczął poszukiwania. A po ich odnalezieniu w asyście procesji ponownie wprowadził do świątyni. Z ustnych przekazów wynika, że bohaterem tej opowieści mógłby być ostatni greckokatolicki proboszcz Górzanki, ksiądz Andrzej Mokry”.
Drugi obiekt, to moja ulubiona cerkiew – dawniej greckokatolicka , pw. św. Michała Archanioła w Turzańsku. Obecnie filialna cerkiew prawosławna św. Michała Archanioła (parafia w Komańczy)
,,Drewnianych cerkwi i kościołów pozostało już tak niewiele. Przez wieki wrastały one w krajobraz kulturowy, stały się wręcz nieodłącznym elementem niejednej miejscowości. Mają swój niepowtarzalny nastrój, ciszę nasyconą zapachem drewna. Z szacunku dla pokoleń, które stworzyły te drewniane dzieła, powinny one przetrwać dla następnych. Aby kolejne miały szansę poznać ich urok, wczuć się w uduchowioną atmosferę, zafascynować obrazem wymodlonych ścian i sklepień”.
Bądź pierwszym komentującym