Sincos

W zaleznosci od kąta

Obraz test

Analiza, malowidło, komentarz, opis, rozprawa, projekt. Różnorakie konteksty tematyczne, czasem myśli nieuczesane. Nieuporządkowane, może nawet sprzeczne dla otoczenia. Choć dla mnie one klarowne, dopełniające, jakby idealnie pasujące, zazębiające się, krok po kroku, osobiste, znajome. Dawno niczego nie publikowałem, pomimo iż żyję,

Lubicie jeździć pociągiem? W ostatnich latach, incydentalnie wsiadam do niego, można nawet rzec, czynię to od wielkiego dzwonu. Niestety, podróżowanie samochodem odbiera tę przyjemność, jaką było/jest podziwianie krajobrazu przez okno toczącego się wolno wagonu kolejowego. Nie wspomnę o zawieraniu nowych znajomości, poznawaniu niezwykłych historii,

Kategoria subtelności w estetyce marginalnie pojawiła się już w starożytności, o czym wspominał Cyceron. W średniowieczu subtelność znaczyła większą delikatność i staranność w wykonaniu dzieła sztuki. Popularność i dzisiejsze znaczenie termin uzyskał w końcu XVI wieku, w okresie manieryzmu. Istotę subtelności sformułował Girolamo Cardano

Jakie jest Wasze pierwsze skojarzenie związane  ze Świętami Wielkiej Nocy? Ale nie z ostatnich lat, lecz z czasów Waszego dzieciństwa? Zapewne ciepło za oknem, zieleń budząca się po zimowym śnie, krzątanina w kuchni, mycie okien, różnorakie zapachy wydobywające się z wielkiego gara. Moje

Przyznaję, siadałem do tego tematu już kilka razy. Ba, nawet pierwszy wpis na blogu sprzed ponad dwóch lat dotyczył właśnie tego rejonu. Krótki, nieśmiały, delikatnie tylko zaznaczony z przemyconą obietnicą, że będzie kontynuacja, że ciąg dalszy to tylko kwestia czasu. Powinno to być łatwe,

Pierwsze moje spotkania to początkowe lata osiemdziesiąte ubiegłego stulecia, na starym żydowskim kirkucie w rodzinnym Tarnowie. Ogromnie zaniedbany cmentarz, setki pochylonych macew, trudne do przebrnięcia chaszcze. Oplatające, ekspansywne bluszcze, dzikie koty, świat niby w samym centrum miasta a jakby zapomniany przez wszystkich, omijany, nie

Był rok 2014. Lato. Od kilku dni podążałem szlakiem drewnianej architektury. Trochę zabawiłem w Bieszczadach, a później dzień za dniem wędrowałem po Beskidzie Niskim. Tego dnia dotarłem do Sękowej. Odwiedziłem kościółek św. Filipa i św. Jakuba, i postanowiłem ruszyć do