Sincos

W zaleznosci od kąta

Obraz test

BLISKOŚĆ NA ODLEGŁOŚĆ

Zapewne każdy z Was, kto spojrzał na zdjęcie – wizytówkę tego posta, mógł odczytać szybko treść, myśl którą chcę się podzielić. Umykające bowiem kolejne lata wypierają w tak szybki sposób to, co było piękną tradycją, co przepełnione było sercem, uczuciem, ciepłem.


Wychowany byłem w pewnym rytuale czasu… pielęgnowaniu tradycji pisania świątecznych kartek. W szufladzie, zawsze tym samym miejscu znajdował się spis adresów, telefonów, nazwisk. Wyjmowany w zasadzie dwa razy do roku. Kartka za kartką, możliwie alfabetycznie, zapisane były kontakty do osób najbliższych. Powielane przez lata, wyryły się niejednokrotnie w pamięci – nazwy ulic, numery domów, za którymi kryły się znajome oblicza, trwałe wspomnienia barw głosu. I któż ze starszych dziś osób nie pamięta podobnego czasu? Kiedy wybierając spośród dostępnych kart pocztowych, niejeden starannie dopasowywał ilustrację, wizerunek, czasem nawet znaczek pocztowy, by ten drobny akcent ucieszył Odbiorcę. By ten mały skrawek papieru sprawił, że uśmiech zagości na twarzy. Oczywiście wybór kartki był dopiero wstępem, bo kiedy zasiadałem do biurka, rozkładałem wszystkie pocztówki, wówczas raz jeszcze dopasowywałem każdą z nich, by może jakieś podobne nie trafiły do bliskich domowników, by każda była możliwie najpiękniejsza, niepowtarzalna, wyjątkowa. Tak jak i treść na nią przelewana. Zawsze mocno osobista, zawierająca znajomość Adresata, jego upodobania, wrażliwość. By ten mały kartonik możliwie najpełniej niósł w sobie przekaz emocji. By nawet po latach poruszał wspomnienia.


Z sentymentem spoglądam w miniony czas… mimo, że dziś wybór kart ogromny, producenci prześcigają się czym zachęcić mocniej, jakie gotowe życzenia redagować, by jedynie podpisać, zakleić w kopercie i wrzucić do skrzynki pocztowej.
Bo jeszcze tak niedawno, starałem się dopasować nierzadko kolor atramentu, by ślad pozostawiony miał niezwykły kształt, by charakter pisma jeszcze mocniej oddał to, co chcę w pełni przekazać.
I choć już sporadycznie i ja wysyłam życzenia tradycyjną metodą, to widzę jak to miłe dla Kogoś, jak istotne, ważne… I czyż może być coś piękniejsze, niż otrzymane za czas jakiś zdjęcie, na którym niejednokrotnie gdzieś w tle widoczna jest ta moja kartka, która przypomina, przywołuje moc pozytywnych wspomnień w Kimś ale i we mnie.


Lubię sięgać do starych, zakurzonych, zniszczonych upływem czasu kart pocztowych. Różnych, pisanych okazjonalnie, zawierających życzenia, pozdrowienia, przelewane marzenia, lub jedynie okruchy codzienności. Bo przed dziesiątkami lat, kiedy nie były dostępne nawet telefony, ta zwykła kartonikowa kartka była czymś w rodzaju dzisiejszego sms-u, krótką, zwięzłą informacją, przekazem, wyrażoną myślą, bardziej lub mniej starannie zredagowaną. Choć kiedy dziś o tym wspominam, dostrzegam jak wiele wymagało to wysiłku, by gdzieś, do kogoś, po wielu dniach dopiero ten delikatny, nietrwały drobiazg mógł dotrzeć.

Przełom XIX i XX wieku, a szczególnie lata I wojny światowej to prawdziwie złote czasy kartki pocztowej. Najwięksi twórcy starali się by ich prace trafiały również na te maleńkie kartonowe cudeńka. Dziś nazwiska Władysława Tetmajera, Leona Wyczółkowskiego, Jacka Malczewskiego, Bronisławy Rychter Janowskiej znamy ze znakomitych dzieł, szeroko rozpowszechnionych obrazów, które dawniej trafiały i na te środki komunikacji.
Dziś stare pocztówki, to nie tylko moda, nostalgia za minionymi czasami. Dziś to przede wszystkim źródło badań ikonograficznych. Już ponad sto lat temu, krytyk literacki, historyk sztuki, Adam Cybulski – Łada napisał: ,,Gdyby zaginęły wszystkie biblioteki, wszystkie galerye, wszystkie źródła, z których przyszłość czerpać kiedyś będzie mogła znajomość naszych czasów, a zachowały się trafem tylko ilustrowane karty pocztowe, w tych czasach wydane – wystarczyłyby one zupełnie do odtworzenia dziejów, naszej z końca XIX a początków XX wieku europejskiej cywilizacji.” Bo co jak co, ale ten mały element w postaci karty pocztowej był prawdziwym odbiciem chwili. Poprzez te miniatury wielkich dzieł, nastała moda na Polskę malowaną.
Z sentymentem spoglądam więc na stare karty pocztowe, na twórców, którzy już sto lat temu humorem i finezją zdecydowanie górowali. Pietyzmem, dobrym smakiem, istotą przekazu.
Kartka to pamiątka, to dar, wypisane ręcznie nawet po latach przypominają o nas. Do niedawna jeszcze zwyczaj pisania kart świątecznych był starannie planowany. By zdążyć, by ucieszyć, by pamiętać… by być bliżej. Mimo odległości, nieprzewidzianych trudności, jak choćby te, których jesteśmy teraz świadkiem.
Stare karty pocztowe ze względu na swoje walory, rzadkość, korzyści kolekcjonerskie, posiadają coraz większą wartość. Ale może i dziś, a może dziś szczególnie, wraz z otrzymaną kartką wyraźniej przemówią słowa na niej skreślone, może blask wspomnień będzie miał większą moc, a wartość w Obdarowanym będzie bezcenna. Każda jest inna, każda jedyna w swoim rodzaju. Jak my wszyscy.


Anna Gordijewska w Kurierze Galicyjskim napisała: ,,Dawne kartki i dziś wzruszają, nauczają, kształcą. Może warto w obecnych czasach, dobie internetu oraz telefonii komórkowej, nie zatracić tej ponad wiekowej tradycji, wysłać chociaż krótkie, ale z serca płynące życzenia świąteczne swoim bliskim i znajomym. Aby ślad po nas również pozostał.”
To prosty, osobisty sposób, by wyrazić to co chcemy przekazać najbliższym. Własnoręcznie napisane myśli podkreślają wyjątkowość osób, do których je kierujemy. Bo najczęściej słowa te droższe niż złocenia, ornamenty, wyszukane wzory.
Czas Wielkiej nocy, to dobra pora, by i w swoich archiwach odszukać stare, małe, pożółkłe już może kartoniki. Onegdaj otrzymane od Osób, których już może nie ma od lat. Kreślone Ich dłonią, w słowach darowaną serdecznością.
Wielkanoc to bowiem czas Odrodzenia, też Nas… Ubiegły rok, Wielki Tydzień upłynął między innymi w cieniu wydarzeń w Paryżu, pożaru katedry Notre Dame. Tegoroczne Święta będą wyjątkowe, niespotykane dotychczas, wymykające się wszelkim myślom… Może papierowa kartka świąteczna pozwoli by przelać na nią intencje, których zapewne w każdym tak wiele… może jest jeszcze ktoś podobny do mnie, któremu łatwiej napisać niż powiedzieć… 😉 Takie słowo i trwalsze, i bogatsze w swoim wyrazie… jak choćby słowo ,,zdrowie”… wielokrotnie rzucane mimochodem, często niedostrzegane, wytarte, zbyt popularne, mało wyszukane, nierzadko niedoceniane… a jak bardzo dziś ważne.

Kochani, życzę Wam Dobrego, w Zdrowiu przeżywanego czasu,
życzę, by i do Was dotarła od Kogoś bliskiego zwykła papierowa kartka ,
by dotarła na czas,
by cieszyła,
by w powiew świeżości wniosła też tradycję,
byście dzięki niej najwierniej poczuli bliskość na odległość
WESOŁEGO ALLELUJA dla Was 🙂

komentarzy 6

  • Bogusław

    Odpowiedz 11 kwietnia 2020 17:42

    Ładnie NAPISANE, BRACIE, dzisiaj żyjemy za szybko, byle JAK, życzenia składane za pomocą smsa są tylko ulotną CHWILĄ, PRZEMIJAJĄCĄ jak POWIEW. Cóż pozostanie z tych czasów gdzie nawet język jakim w smsie się posługujemy jest pozbawiony głębszego wyrazu, pełen skrótów, nowych form trudnych do ZAAKCEPTOWANIA przez ludzi znających inne czasy, nie tak wydaje się odległe a jak INNE od dzisiejszych. Może ta sytuacja zagrożenia wirusem Wyhamuje to NIEZDROWE tempo ŻYCIA i pozwoli wrócić starym DOBRYM ZACHOWANIOM, bliższym naszemu człowieczeństwu. Myślę że coraz częściej będziemy wspominać to co BYŁO. Z przyjemnością przeczytałem tę garść wspomnień i myśli. Sam wielokrotnie łapię się na tym że zaczynam nie pasować Do dzisiejszej RZECZYWISTOŚCI, zbyt wiele mnie DENERWUJE, IRYTUJE, może to oznaki starzenia a może po prostu zdrowy pogląd i osąd czasów do jakich dotarliśmy. Mamy skalę porównawczą w odniesieniu do przeszłości i możliwość skonfrontowania z TERAŹNIEJSZOŚCIĄ. Tak że życzę, RADOSNYCH, pełnych nadziei świąt WIELKANOCNYCH przeżytych w głębokiej, duchowej relacji z BOGIEM, oraz zdrowia tak potrzebnego nam WSZYSTKIM,

  • Margo

    Odpowiedz 12 kwietnia 2020 19:12

    „Nie umiem być srebrnym aniołem –
    ni gorejącym krzakiem,
    tyle Zmartwychwstań już przeszło –
    a serce mam byle jakie.
    Tyle procesji z dzwonami –
    tyle już Alleluja,
    a moja świętość dziurawa na ćwiartce włoska się buja”…
    (ks. Jan Twardowski )
    Alleluja Wiośnie!!!
    Światu Zmartwychwstanie!!!
    Niech te święta będą też piękne! a my wszyscy – lepsi (i nie tylko w te święta ;)), co by nasza świętość i nasze serca jak pisze ks. Twardowski: już nigdy nie były dziurawe i byle jakie…
    Pozdrawiam serdecznie – Margo 🙂

      • Margo

        Odpowiedz 13 kwietnia 2020 10:55

        Bardzo dziękuję za magię, za słowa, za bycie!!! Dla was również cudownego czasu!!! Miłego dnia 🙂

Dodaj komentarz