Sincos

W zaleznosci od kąta

Obraz test

OGRÓD

,,Można je kochać, uprawiać, podziwiać. Można je mieć albo o nich marzyć”. To kolorowe zjawisko przyciąga chyba każdego bez wyjątku. A kiedy jak nie w maju lub czerwcu, kiedy wszystko wybucha wręcz intensywnością.

Czasem ktoś ma szczęście odziedziczyć po dziadkach kawałek ziemi z ,,historią”, innym razem wystarczyć musi zwykły kawałek, a historię mozolnie dzień za dniem pisać swoją pracą.

Zapraszam dziś do miejsca niezwykłego, do którego trafiliśmy buszując po ponidzkiej ziemi. Ziemi fascynującej, pięknej, bogatej.

,,Ogród na rozstajach” przycupnięty w maleńkiej, uroczo położonej wiosce. Gdyby nie skromny drogowskaz na rozstaju dróg, nikt przejeżdżający tuż obok, nawet nie domyślił by się, co skrywa kolejny zakręt, drewniany płot w kolorze brązowym, przetykany rzeźbami… Zbocza lessowych pagórków, dochodzące odgłosy różnorakiego ptactwa, wiekowe drzewa szczelnie strzegące tajemnicy… Młodzawy Małe 17, przytulny azyl Państwa Zofii i Tadeusza Kurczynów.

Po przekroczeniu bramy tego miejsca, można się zapomnieć, stracić rachubę czasu, lub poczucie realności. Mamy wrażenie, że znajdujemy się w jakimś sentymentalnym i romantycznym parku XVIII wiecznym, wypełnionym zielenią, kamieniami, skałami, sączącymi się strumykami, kaskadami, mostkami. Wszystko stwarza wrażenie naturalnego tworu przyrody, który był od zawsze. A wszędzie sentymentalne starocie, wdzięczne ławki, stylowe detale… Spójna, ciepła kolorystyka harmonijnie wpleciona i przetykana całą paletą kwiecia, zapachów, kształtów, form. Altany, świątynie dumań, przechadzające się dostojnie pawie… Mnóstwo swobody, radości, ale i gdzieś jakby nutka perfekcjonizmu, ładu, zasad kompozycyjnych i kolorystycznych. Czyżby miejsce idealne?!? Po pierwszym zachwycie dostrzegamy kunszt i przyświecającą ideę oraz zamysł ogrodników. Podziw, zachwyt, niezapomniane wrażenia. Aż trudno uwierzyć, że 27 lat temu, rosło tu kilka drzew, a wokoło chodziły kury i kaczki.

Nie sposób by w kilka godzin opowiedzieć historię swojego życia, lub związanego z tym życiem miejsca, a co dopiero by spróbować opowiedzieć o tym w kilkanaście minut… pojedyncze kadry, migawki, stop klatki. Zdarzeń, zjawisk, przygód. Ale nawet te kilkanaście minut rozmowy z Gospodarzem tego miejsca, Panem Tadeuszem uzmysławia mi drogę, którą przebył w czasie planowania, tworzenia, realizacji marzenia swojego życia.

Do rzadkości należy bym w krótkim odstępie czasowym powrócił w to samo miejsce, tym bardziej fakt ten skłania do refleksji, że ,,Ogród na rozstajach” jest zjawiskiem wybitnym. Na przestrzeni dwóch tygodni wstąpiłem tu dwukrotnie. Wizyty te pokazały, jak duże zmiany zachodzą w przyrodzie. Czas wegetacji, kwitnienia wielu roślin jest stosunkowo krótki. Wiele zakątków wyglądało odmiennie, coś co zachwycało poprzednio, tym razem mijałem nie zatrzymując się. Inne, nowe z kolei miejsca, przyciągały wzrok z daleka. Ulotność chwili jest wyjątkowa, choć jej cykliczność pozwala przyjmować ten stan spokojniej, że przecież za kilka miesięcy obrazy te powrócą na nowo.

Kiedy zielony sezon zaczyna się na dobre, ogrodnicy w podobnych miejscach jak to, które pokazuję mają pełne ręce roboty, ale mam wrażenie, że w majowe lub czerwcowe dni, praca wydaje się lżejsza, a na pewno przyjemniejsza, kiedy wszystko kwitnie, pachnie, jakby dziękuje za ponoszony trud i opiekę. Wprawdzie w majowej powodzi kolorów i bujnej zieleni łatwo przeoczyć urodę pojedynczych kwiatów, a przecież wiele z nich najlepiej oglądać z bliska, jak choćby kwiaty serduszek, które rozwieszone na giętkich łodyżkach pośród koronkowych liści przypominają eleganckie kolczyki albo wisiorki.

Ileż wyobraźni i lat pracy potrzeba, by ogród który ma powierzchnię 1 hektara zyskał tak imponujący wygląd. Ktoś powiedział, że teraz opieka nad tym dziełem ,,przypomina próbę zatrzymania na jawie pięknego snu”. Bo co stanowi o urodzie takiego miejsca? Wiosną oczywiście kwitnące różaneczniki, azalie, tulipany, zawsze nienagannie przystrzyżony trawnik, latem czy jesienią kolejne kwitnące piękności, ich kolorowe liście… ale o urodzie przede wszystkim stanowi harmonijne połączenie całości. ,,Ogród na rozstajach” wygląda jak obraz. To połączenie nie tylko doboru roślin do korzystnych siedlisk, ale równie mocno kierowanie się względami estetycznymi. By niektóre z nich służyły jako parawan przed wiatrem, inne by pogłębiały perspektywę, tworzyły tło, dla maleńkich piękności, które pysznią się, czarują, przyciągają owady.

Nie sposób by przejść obojętnie obok każdej krzewinki, najmniejszego detalu. Zachwyt budzi nie tylko wyczulone oko Artysty (Pan Tadeusz jest równie wspaniałym rzeźbiarzem, autorem wielu posągów, figur znajdujących się na terenie ogrodu) ale i wiedza ogrodnicza, intuicja, wyczucie i smak.

Nie wspomnę by połączyć w całość drzewa, krzewy, pnącza, byliny, rośliny cebulowe, oraz kwiaty jednoroczne. Tu potrzebny nie tylko zmysł Artysty, ale i stratega, prawdziwego wirtuoza. Kolekcja roślin może być nie mniej wyjątkowa niż zbiór dzieł sztuki.

,,Ogród na rozstajach” to zakola, uskoki, zakamarki, tarasy… chyba wyróżnikiem są właśnie tarasy…by jeszcze bardziej wyeksponować małą architekturę ogrodową, wodospady, kolorową dominantę. Ogród jest prawdziwym skarbcem natury, przyciąga bogactwem i bujnością zieleni. Kępy niezapominajek odbijają swoje błękitne płatki w oczkach sadzawek, gdzieś powyżej piwonie zachwycają nie tylko zapachem, ale też puszystością delikatnych różowych płatków, przyjemnych w dotyku jak drogi jedwab.

O ,,Ogrodzie na rozstajach” można by długo, ale czy nie lepiej przyjechać i zobaczyć jak tu jest naprawdę? I nie przyjechać tylko raz, albowiem zmiany w przyrodzie następują cały czas. Te większe, wyraźniejsze charakterystyczne ze zmianą pór roku, ale i te mniejsze, zachodzące z tygodnia na tydzień, a nierzadko z dnia na dzień. Człowiek zmienia się i przyroda nie próżnuje. A przecież rośliny to nie wszystko. Obok ogromnej różnorodności flory spotkać tu można także wiele gatunków ptaków ozdobnych: bażantów, pawi, papug.

Gospodarze tego Miejsca, Pani Zofia i Pan Tadeusz, zapraszają wszystkich tymi słowami: ,,Ogród na Rozstajach jest naszym miejscem na ziemi, naszą pasją. Inspiracje czerpiemy z natury. Staramy się łączyć pomysły i marzenia wpisując je w zmieniający się wraz z kolejnymi porami roku krajobraz. Mamy nadzieję, że wizyta w nim sprawi Państwu tyle samo satysfakcji ile nam jego tworzenie”.

Dołączonymi zdjęciami pragnę podziękować za gościnę, wrażliwość, serdeczność, otwartość której zaznaliśmy spędzając czas w Państwa Ogrodzie. Były to niezapomniane chwile 🙂

komentarze 4

  • M.

    Odpowiedz 22 czerwca 2020 08:36

    Dzień Dobry 🙂

    Błażej pragnę ci podziękować, że zabrałeś Nas do tego magicznego miejsca jakim są ” Ogrody na Rozstajach”. Świetnie się tam czułem i byłem w swoim żywiole, gdyż kwiaty to moja druga pasja zaraz po fotografii. To prawda, cudowne to jest miejsce, gdy się przebywa wokół tylu przeróżnych roślinek, kolorów i zapachów. To taki raj dla zmysłów i dla duszy. W takim miejscu chociaż na chwilę można zapomnieć o zmartwieniach. Jak drugi raz byłeś ze Swoją Najbliższą Rodziną to miałeś inne światło, jaśniejsze i ciekawą grę cieni. Najbardziej podobają mi się te paprotki czarujące światło, z tym drozdem i rzeźbą chyba krasnala oraz oczywiście inne pozostałe są piękne i Gosia i ja też się załapaliśmy w pamiętniku wspomnień, dziękuję Ci z całego serca 🙂

    Pozdrawiam serdecznie Ciebie i Twoją Mamę oraz Rodzinę, a także Naszą Wspólną Przyjaciółkę Małgosię 🙂

  • M.

    Odpowiedz 22 czerwca 2020 13:28

    Błażej, Proszę bardzo, cała przyjemność po mojej stronie. Mam nadzieję, że jeszcze na ogrody wspólnie się wybierzemy jak i na samo Ponidzie 🙂
    Pozdrawiam 🙂

Dodaj komentarz