
LAS SOSNOWY JESIENNIE
Spacerowałem niedawno po placu targowym. Spotykam babcię w mocno podeszłym wieku sprzedającą dorodne grzyby. Stoi przed nią mnóstwo pojemników. Przystaję zaciekawiony. Bywam ostatnio w lasach, często mam wrażenie, że potężne buki skąpane są całe w kolorowych liściach. Pytam więc jakie sposoby posiada, że tak wiele okazów udało się zebrać. Czy może chodzi na grzyby z grabiami?
Spojrzała na mnie uważnie. Wnikliwie przez chwile spoglądała w moje oczy. Wzrok podążył ciut wyżej, na mieszaninę soli i pieprzu na mojej makówce. Ponownie wzrok swój utkwiła w moim. Spoglądała życzliwie, z nutką wyrozumiałości ale i jakby iskierką rozbawienia. Odpowiedziała cicho:
– zbieram grzyby tylko w lasach iglastych 😉
Uwierzcie, że dzień ten miałem tylko roześmiany 😉 Jak często zapominamy o oczywistych oczywistościach 😉 Faktycznie, ścieżki zazwyczaj prowadzą mnie po lasach liściastych. Nawet na grzyby ostatnio zaglądałem jedynie do takich, tych zdecydowanie bardziej kolorowych. Nawyki, stereotypy, schematy. Jakże często koleiny myślowe są tak głębokie i grząskie, że trudno dostrzec coś obok lub ponad nimi. A przecież poszukiwania powinny obejmować całą sferę życia. Nie ograniczać. Nie tamować. Nie powstrzymywać. Tym bardziej w fotografowaniu.
Las sosnowy jesiennie? A czemu nie?
Gruba, wielobocznie spękana kora w całej gamie kolorów, od szarobrunatnej do brunatnoczerwonej. Łuszcząca się, w kolorach też brązu i miedzi. Bardzo lubię lasy sosnowe. Jednogatunkowe. Przejrzyste. Jasne. Lite. Wbrew pozorom i lasy iglaste lubią przyciągać nasz wzrok kolorami. To piękne i życzliwe człowiekowi drzewa. A las… ? Jak to las, bywa przepełniony chaosem, a czasem uporządkowany. Bywa i kolorowy. Jesienny. Mimo, że sosnowy.
Poniżej kilka obrazów z tajemniczego lasu z Roztocza. Bo wprawdzie las roztacza przed nami pełną paletę barw widmowych, jednak przewaga występuje zieleni, szarości, brązów. Barwy widmowe to akcenty. Cudowne latarenki, o dużej czystości i mocnym nasyceniu. Pojedynczych, zagubionych drzewek o jesiennych przebarwieniach. Nierzadko całe barwne palety na jednym drzewku. Dąb czerwony, osika, grab, klon, buk, brzoza,… Jakże często czarują wówczas całe drzewa a nie pojedyncze liście. Przyroda oferuje zestawienia nieraz bardzo wyrafinowane.
Wystarczy obserwować. Las to kontrasty. Światło słoneczne to prawdziwy malarz fotograficznych obrazów. Warto wykorzystać ostatnie dni jesiennych barw.
Pamiętajcie więc 😉 do lasów szpilkowych nie tylko na grzyby, ale również by smakować kolory jesieni. Las wymusza pewną dyscyplinę patrzenia. Prowokuje. Utrudnia. Las to nierzadko prawdziwe wyzwanie. Warto jednak zaprzyjaźnić się z tym miejscem. Pełnym estetyki, piękna, harmonii, ciszy. To szczególny plener.
Beata
16 listopada 2019 18:41Piekne! Jak zwykle uczta dla oczu i ducha.
admin
17 listopada 2019 16:04Równie Pięknie więc Dziękuję 😉
M.
23 listopada 2019 09:18Dzień dobry 🙂
Błażej jak dobrze, że zatrzymałeś się w tym miejscu, ponieważ wspaniała gra świateł i cieni, a do tego te kolory liści skąpane w słońcu, aż płoną soczystymi barwami. Jak się spogląda na Twoje zdjęcia, to uśmiech pełną gębą,
Pozdrawiam serdecznie 🙂
M.
admin
23 listopada 2019 11:19Dzień dobry Michale 😉
cieszę się niezmiernie, że mogliśmy wspólnie odkrywać te miejsca. Niby takie zwyczajne, niczym nie wyróżniające, ale doświadczanie i dzielenie się radością posiada swoją MOC 😉
Czas pomyśleć nad kolejnym kierunkiem. Może tym razem zimowy plener warto zaplanować 😉 Zmierzyć się z równie pięknymi okolicznościami przyrody 😉
Serdeczności 😉