Sincos

W zaleznosci od kąta

Obraz test

KARTKA Z KALENDARZA – CZERWIEC

,,Kto całował mak w zbożu – nie zazna niedoli”  – Bolesław Leśmian w wierszu pt. ,,Łąka” napisał takie słowa. Wypróbuję w tym miesiącu  🙂 Od kilku już lat, czerwiec jest dla mnie mocno ,,makowy” 😉 Zaczęło się to w Pieninach, kiedy fantastycznie kwitły łąki, w kroplach deszczu czarowały storczyki, dzwonki rozpierzchłe, macierzanki. A gdzieś niepozornie na skraju, na uboczu drogi czerwieniły się maki. Kwintesencja szóstego miesiąca w kalendarzu. Wprawdzie w naszym kraju, jak podają różnorakie źródła, nazwa miesiąca wywodzi się od owada czerwonego koloru – czerwca polskiego, tak u przyległych sąsiadów, Czechów, Ukraińców, Białorusinów, nazwa dokładnie określa czerwień. Przez długie lata nie potrafiłem się ,,dobrać” do tego kwiecia… czarowały, kusiły, zapraszały, ale też skutecznie nie pozwalały na bliższe spotkanie typowo fotograficzne 😉 Ktoś pięknie i trafnie powiedział, że przy tych kwiatach ostrość ustawia się oddechem. Minimalne podmuchy wiatru powodują, że płatki maków wciąż są w ruchu. Jak napisał Nikołaj Sładkow w ,,Świecie tęczy” : ,,Drżą i migocą na wietrze niczym płomienie niebywałego pożaru. Tańczą przed oczami, aż kręci się w głowie”. Wiele innych kwiatów posiada jakby swoją powtarzalność, można nawet rzec, że są idealnie odwzorowywane, powielane… Cudowne w swoim charakterze, budowie, wyglądzie, ułożeniu pręcików, kształcie płatków lub kielicha, symetrii, barwie… Ale mak skutecznie wyłamuje się z tego przyjętego porządku. Niby z daleka plamy czerwieni sugerują identyczność, z bliska te delikatności w pełni ukazują oryginalność, unikatowość, ponadprzeciętność. Osobliwością jest już zazwyczaj miejsce gdzie można maki spotkać. Przecież najczęściej są to nieużytki, przydroża, wysypiska, maleńkie skrawki ziemi, ugory. Jeszcze przed laty czymś powszednim był widok całych łanów złocistych zbóż poprzetykanych makami i chabrami. Skutecznie zwalczane herbicydami zostały niejako wyparte na skraj, ubocze… by jakby przesłonić to co brzydkie, rzucające się w oczy, szpecące, nijakie. Rosną w miejscach, jakby wstydzą się i czerwienią za nie… krępują i peszą… Już same liście pierzaste, o ząbkowanych łatkach, owłosione, przyciągają wzrok. Ale wierzchołkowe kwiaty, ognistoczerwone, z czarnymi plamkami u nasady to prawdziwe piękności. Które wciąż drżą, dygocą, wibrują… jakby lękają się w swojej niepewności, krótkim swym żywocie. Czerwiec, to właśnie taki mocno akcentowany czerwienią miesiąc. To najlepsza pora, by wsiąść na rowerowe siodełko, udać się na przejażdżkę w poszukiwaniu przydrożnej ,,nieśmiałości”, ,,pomiętych początków”, ,,delikatności”, ,,ulotności”, ,,skromności”… jak przed rokiem, dwoma, trzema… Po majowych ulewach, miesiącu deszczowym, życzę Wam ciepła, serdeczności, makowej czerwieni, błękitu nieba 😉 Dołączone obrazy, ,,makowe” wariacje 😉 uchwycone zostały na niepozornej skarpie nasypu kolejowego. Już nie mogę doczekać się na tegoroczne, by choć przysiąść przy nich, może nawet nie wyciągać aparatu fotograficznego… jedynie być…

  • Czerwiec daje dni gorące, kosa brzęczy już na łące
  • Czerwiec na maju zwykle się wzoruje, jego pluchy, pogody, często naśladuje
  • Czerwiec stały, grudzień doskonały
  • Gdy czerwiec chłodem i wodą szafuje, to zwykle rok cały popsuje
  • Kiedy kwitnie w czerwcu bób, to największy wtedy głód, a kiedy mak, to już nie tak
  • Od czerwca dużo zależy, czy żniwa będą jak należy
  • Pełnia czerwcowa – burza gotowa
  • W czerwcu grusze kwiat zrzucają, czereśnie się zapalają
  • W czerwcu się okaże, co nam Bóg da w darze
  • Czerwiec po deszczowym maju często dżdżysty w naszym kraju
  • Czerwiec temu się zieleni, kto do pracy się nie leni
  • Grzmoty w czerwcu głoszą, że dużo zboża nanoszą
  • Czerwiec zimny i wilgotny, całemu roku będzie psotny

2 czerwca – Eugeniusza

Święty Eugenii pogodę w czerwcu odmieni

6 czerwiec – Norberta

Siej na świętego Norberta, będzie jęczmienia sterta

8 czerwca Medarda

Czasem i na świętego Medarda wiosna jeszcze przytwarda

Gdy się Medard rozpłacze, a Jaś nie utuli, popłacze pewnie aż do Urszuli

Gdy święty Medard z deszczem przybywa, tak samo jest we żniwa

Jeśli Medard się rozdeszczy, takich będzie dni czterdzieści

Kiedy Medard się rozwodni, będzie deszcz przez sześć tygodni

W Medarda pogoda, żniwom nie szkoda

10 czerwca – Małgorzaty

Jaka Małgorzatka, takie będzie pół latka

Ze świętą Małgorzatą zaczyna się lato

11 czerwca – Barnaby

Kiedy w Barnaby deszcze nam padają, grona same do beczki obficie pryskają

13 czerwca – Antoniego

Na święty Antoni pierwsza się jagódka zapłoni

15 czerwca – Wita

Gdy przychodzi Witus suchy, tedy wiedzie z sobą muchy

Kto nie posadzi ogórek do Wity, tyn bydzie bity

I słowik tylko do święty Wit śpiewa

Umilkł jak słowik na święty Wit

Na święty Wicie piętka w życie

18 czerwca – Elżbiety

Na Elżbiety kiedy leje, złe latu robi nadzieje

19 czerwca – Gerwazego, Protazego

Gdy na Gerwazego pada, nierychło liść opada

Na święty Protazy każdy się poparzy

Na świętego Gerwazego i Protazego jak okwit konicz, bierz się za niego

Protazy, Gerwazy groch waży

Na świętego Gerwazego jest w ogrodzie coś pięknego

21 czerwca – Alojzego

Dzień świętego Alojzego przyczynia wina dobrego

23 czerwca – Wandy

W dniu Wandy, gdy słonko bezchmurnie zachodzi, święty Jan pogodą rolników nagrodzi (24.06)

Wanda z Janem wianki puszczają na wodzie i wspólnie radzą o żniwnej pogodzie

24 czerwca – Jana

Chrzest Jana w deszczowej wodzie, trzyma zbiory na przeszkodzie

Gdy się święty Jan rozczuli, to go dopiero Najświętsza Panna utuli (2.07 Marii)

Gdy się Jaś rozpłacze, matka nie utuli (26.07 – Anny) to będzie Jaś płakał do świętej Urszuli

Jana Chrzciciela już kwiecia wiela

Gdy święty Jan łąkę rosi, to chłop siano kosi

Jak się Janek kąpie w wodzie, żniwom deszcze na przeszkodzie

Dzień świętego Jana woła: rwij rumianek, zbieraj zioła, bo domowe ziółka, leki, lepsze nieraz niż z apteki

Gdy na świętego Jana kukułka zakuka, nadzieja na zboże pewno nas oszuka

Gdy deszcz przed Janem, po żniwach rolnik jest panem

Jak się święty Jan obwieści, takich będzie dni trzydzieści

Już świętego Jana, ruszajmy do siana

Na świętego Jana bywa Wisła wezbrana

Od świętego Jana w gospodarstwie zmiana

Przed świętym Janem najdłuższy dzień panem

Święty Chrzciciel gdy deszczem hojnie skropi pola, nie nagrodzi niepłodno pracy chłopu rola

Kiedy z Janem przyjdą deszcze, to sześć niedziel kropi jeszcze

Do świętego Jana o deszcz prosić trzeba, później baba zapaską napędzi go z nieba

Gdy Jan z deszczem przybywa, to slota bywa także i w żniwa

Będzie lichym panem, kto roli nie orze przed świętym Janem

Chrzest Jana w deszczowej wodzie trzyma zbiory na przeszkodzie

Gdy się święty Jan rozpłacze liche będą kołacze

Jak się Jan obwieści, takich będzie dni czterdzieści

Już świętego Jana ruszajmy do siana

Kiedy deszcz pada przed świętym Janem, to po żniwach gbur jest panem

Na święty Jan jagód pełen dzban

Przed świętym Janem – najdłuższy dzień przed panem

Święty Jan przynieś oleju dzban

29 czerwca – Piotra i Pawła

Gdy Piotr z Pawłem w deszcz uderzy, słońce za mgłą tydzień leży

Kiedy święty Piotr grzeje, za wiosną jeszcze trzykroć kur zapieje

Jeśli Piotr święty z świętym Pawłem płaczą, to ludzie przez tydzień słońca nie zobaczą

Przywołałem we wstępie słowa Bolesława Leśmiana, zakończę te czerwcowo – makowe wynurzenia pięknym wierszem mało raczej znanego poety Zdzisława Dębickiego pt. ,,Maki” z tomiku ,,Święto kwiatów” 😉 w Podziękowaniu za pienińskie makowe początki 😉

Chwieją się w polu maki purpurowe

Jakimś marzącym, sennym, dziwnym chwianiem…

(Drżącymi dłońmi złotą tuląc głowę,

Ktoś dziewczę ze snu zbudził całowaniem…)

Chwieją się maki wśród pszenicy złotej,

Pośród srebrnego kołyszą się żyta —

(Usta miłosnej szukają pieszczoty,

Pierś drży, miłosnej pieszczoty niesyta…)

Chwieją się maki… Wiatr rytmiczną falą

Czerwone kwiaty ich z lekka kołysze…

(Szalone usta drugie usta palą,

Upajające w nie sącząc haszysze..)

Chwieją się maki płomienne w rozkwicie,

W słonecznym blasku południa mdlejące…

(O upojenia miłosne! O życie!

O czarodziejskie i wszechmocne słońce!…)

Bądź pierwszym komentującym

Dodaj komentarz