Sincos

W zaleznosci od kąta

Obraz test

SPOTKANIE Z WŁASNYMI EMOCJAMI…

,,Narody, podobnie jak ludzie, określają swoją tożsamość nie tylko przez sposób, w jaki przeżywają swój los, ale także przez sposób, w jaki nadają mu sens. Polacy przekuli stulecia nieszczęść w przykład godności, Żydzi zmienili męczeństwo w chwałę. W wypadku nas, Rumunów, wiedza o tym, jak znajdować mądrość w historii, była nam niestety przez długi czas obca. Od wieków witaliśmy gości nie ze łzami w oczach, a chlebem i solą, zaś nasze rany opatrywaliśmy w milczeniu i samotności. W losie narodu rumuńskiego widać wielką samotność i słychać ciszę nie do zniesienia. Miejsce Pamięci Sighet powstało z myślą o tym, że powinien nastać już kres tej samotności. Zaś samotność nie może się skończyć, póki nie nastanie kres ciszy” – Ana Blandiana

Więzienie w Syhocie Marmaroskim zostało wzniesione w 1897 roku. Było to więzienie karne, jednak niekiedy, zwłaszcza w czasie I-ej i II-ej Wojny Światowej służyło izolacji więźniów politycznych: polskich powstańców, duchownych kościołów narodowych, dezerterów z armii węgierskiej. Od maja 1950 roku do czerwca 1955 roku stało się ,,zakładem karnym szczególnego nadzoru”, dokąd w najgłębszej tajemnicy przywieziono dwustu ministrów, intelektualistów, ekonomistów, wojskowych, historyków, dziennikarzy i polityków, biskupów i księży. Pięćdziesięciu czterech z nich zmarło tu i zostało pochowanych w nieznanych miejscach.

W 1975 roku zakład karny zlikwidowano. Po latach, budynek ten stal się pierwszym na świecie miejscem pamięci ofiar komunizmu.

Niegdysiejsze miejsce odosobnienia jest dziś scenografią i tłem dla opowieści o tym, co za czasów komunizmu działo się w Rumunii i innych krajach Europy Środkowej i Wschodniej. W każdej z cel zamienionych w sale muzealne, znajdziemy fragmenty historii, które niosły cierpienie i śmierć Europejczykom – zarówno tym uwięzionym wewnątrz, jak i na zewnątrz więziennych murów, przez niemal całe dwudzieste stulecie.

Orszak ofiar – grupa rzeźbiarska autorstwa Aurela Vlada – osiemnaście postaci zmierzających ku ścianie przesłaniającej horyzont, prowadzone za rękę przez postać bez głowy.

Tak jak komunizm zablokował drogę milionom ludzkich istnień. Z czasem stała się ona symbolem Miejsca Pamięci.

Ściana dziedzińca pokryta płytami z andezytu, z wygrawerowanymi na nich nazwiskami niemal ośmiu tysięcy osób, zmarłych w więzieniach, obozach i miejscach deportowania w Rumunii.

Miejsce Zadumy i Modlitwy – podziemna kaplica z impluvium. Przez otwór w kształcie krzyża, wycięty w zwieńczeniu kopuły, w słoneczne dni wpada światło, które odbite od powierzchni wody, rysuje świetlne krzyże na ścianach. Nad kaplicą posadzono dwanaście jabłoni.

Na ścianach rampy wiodącej do podziemnego pomieszczenia wygrawerowano na andezytowych płytach nazwiska kolejnych kilku tysięcy ofiar, zmarłych w rumuńskich więzieniach politycznych, obozach pracy i miejscach zsyłek.

Dalsze kilka tysięcy nazwisk ofiar wygrawerowano na płytach znajdujących się na ,,Cmentarzu Ubogich”. Miejsce to ma sprzyjać medytacji i rozmyślaniom, po obejrzeniu wstrząsających świadectw okrucieństwa, które przedstawione są w wystawie muzealnej.

Tematem konkursu, w ramach którego wybrano projekt kaplicy, były słowa, które przewijają się w niemal wszystkich wspomnieniach uwięzionych: ,,Nie przetrzymałbym, gdybym nie wierzył w Boga”. Autorem Projektu jest Radu Mihăilescu.

,,Zmartwychwstanie” – krzyż z drewna giętego. Dzieło dedykowane ofiarom komunizmu. 

„Największym zwycięstwem komunizmu, zwycięstwem dramatycznie ujawnionym dopiero po 1989 roku, było stworzenie ludzi bez pamięci – wypranego mózgu nowego człowieka, który nie jest w stanie pamiętać, kim był, co miał i co robił przed komunizmem.
Stworzenie Pomnika Ofiar Komunizmu i Ruchu Oporu jest sposobem przeciwdziałania temu zwycięstwu, sposobem na ożywienie zbiorowej pamięci. Na pytanie: „Czy pamięci można nauczyć się na nowo?” odpowiedź Pomnika Ofiar Komunizmu i Ruchu Oporu w Rumunii brzmi: „Tak”.”
 Ana Blandiana 

Galeria byłych więźniów i deportowanych, utworzona z tysięcy portretów.

Tłumaczenie wersetu 32 z rozdziału 8 Ewangelii wg św. Jana: ,,Poznacie prawdę i prawda was wyzwoli”

Na mapie Rumunii zaznaczone jest krzyżami ponad 230 miejsc, w których mieściły się więzienia polityczne, obozy pracy przymusowej, miejsca zsyłek, szpitale psychiatryczne w których umieszczano więźniów politycznych, miejsca egzekucji, czy miejsca w których odkryto groby masowe. W latach 1945 – 1989 w Rumunii istniało ponad 230 więzień, miejsc przesłuchań, obozów przejściowych, miejsc przymusowych przesiedleń. Jeżeli dodać do tego miasta, powiaty i wsie, w których tajna policja Securitate przetrzymywała i przesłuchiwała podejrzanych, liczba ta wzrośnie o kolejne sto miejsc. Liczba miejsc egzekucji i miejsc masowych grobów wynosi ponad dziewięćdziesiąt.

W Rumuńskiej Republice Ludowej ponad dwa miliony osób doświadczyło różnorakich depresji i szykan z powodów politycznych. Liczbę rumuńskich obywateli aresztowanych i skazanych w latach 1945 – 1989 szacuje się na 600 tysięcy. Kolejne kilkaset tysięcy osób znalazło się w więzieniach na mocy decyzji administracyjnych, co oznaczało uwięzienie bez wyroku, przez okres ośmiu czy nawet dziesięciu lat.

Cela nr 9 – Cela śmierci Iuliu Maniu

Iuliu Maniu to tzw. ,,ojciec demokracji” w Rumunii.

Dzięki swojej wzorowej postawie w życiu publicznym stał się symbolem walki przeciwko komunizacji kraju. Jemu oraz innym przywódcom Partii Narodowo – Chłopskiej wytoczono proces pokazowy pod zarzutem ,,zdrady stanu”. 11 listopada 1947 roku Maniu został skazany na dożywotni pobyt w więzieniu o zaostrzonym rygorze.

Zmarł w więzieniu w Sighet w roku 1953

Popiersie Corneliu Coposu

Corneliu Coposu – działacz przedwojennej partii chłopskiej, więzień polityczny w okresie dyktatury komunistycznej. Osobisty sekretarz Iuliu Maniu. Po przejęciu pełni władzy przez komunistów Corneliu Coposu 14 lipca 1947 został aresztowany. Przez kilka lat był więziony bez formalnego wyroku, następnie w 1954 skazano go na karę 8 lat pozbawienia wolności w procesie politycznym. Osadzono go wówczas w celi odosobnienia. W 1962 zakończył odbywanie kary, został jednak objęty aresztem domowym, zwolnienie uzyskał w 1964. Zatrudniony później jako pracownik fizyczny na budowach i w warsztacie stolarskim, w dalszym ciągu poddawany represjom i inwigilacji ze strony policji politycznej Securitate. W 1989 po rumuńskiej rewolucji współtworzył i następnie stanął na czele Partii Narodowo-Chłopsko-Chrześcijańsko-Demokratycznej. Corneliu Coposu był żonaty z Arlette Marcovici, córką jednego z ministrów w gabinecie Iuliu Maniu. W 1950 jego żonę skazano za rzekome szpiegostwo, zmarła wkrótce po zwolnieniu w 1965. Corneliu Coposu zmarł w roku 1995.

Cela nr 19 – Rok 1948 – Sowietyzacja Rumunii

Rok 1948, był rokiem granicznym, kiedy to nastąpiło szczególne natężenie sowietyzacji krajów Europy Środkowej i Wschodniej.

Wcześniej komuniści używali terroru oszustw w celu sprawowania władzy, jednak w 1948 roku wprowadzili ono własny system polityczny, gospodarczy i społeczny, który naśladował przetestowane w ZSRR modele leninowskie i stalinowskie.

Ponieważ wszystkie oficjalne świadectwa z tego okresu były spisane i relacjonowane socjalistyczną nowomową, a dokumenty zawierały wyjątkowo płytką treść, projektanci sali uznali za stosowne przedstawić wstrząsające fragmenty pamiętników absolwentów Radulescu-Motru i Alice Voinescu oraz nauczycielki gimnazjalnej Margarity Vulcanescu. Róznica między prawdą a propagandą jest szokująca.

Cela nr 37 – Ciemnica

Każde więzienie posiada karną celę, tzw. karcer. Niezdyscyplinowani więźniowie byli w niej izolowani w całkowitej ciemności, skuci pośrodku sali kajdanami. Niekiedy przykuwano ich stopy do kraty zanurzonej w wodzie. Więzień osadzany był w ciemnicy nago i boso. Jego racje żywnościowe były zmniejszane o połowę. W ciemności, o głodzie, często skrępowany, zmuszony był do zachowania pozycji stojącej 24 godziny na dobę.

Cela nr 38 – Dygnitarzy

W kwietniu 1950 roku regionalne oddziały Securitate przesłały do centrali listy nazwisk z propozycjami aresztowań. Na liście z dygnitarzami widniała niepodpisana decyzja: ,,Wszystkie elementy, które odgrywały rolę w życiu politycznym kraju. Znaleźć powody by wytoczyć przeciw nim procesy”.

Cela nr 39 – Komunizacja szkolnictwa

Reżim komunistyczny dławił każdy przejaw sprzeciwu terrorem. Starsze pokolenie wypełniało więzienia i było dziesiątkowane w obozach pracy. Dla młodych, którzy dopiero się urodzili, wynaleziono najbardziej perwersyjne metody indoktrynacji w duchu ideologii komunistycznej. Już w pierwszych latach sowietyzacji wysłano dużą część wychowawców do prac fizycznych, do obozów prac przymusowych lub do więzień. Materiał lekcyjny był realizowany na podstawie standardowych podręczników, zredagowanych na wzór sowiecki.

Cela nr 42

Sztuki muzyczne i widowiskowe, były poddane takim samym restrykcjom i represjom jak literatura, a ich twórcy byli prześladowani, aresztowani i skazywani, kiedy tylko sprzeciwili się reżimowi, czy to jako obywatel, czy też przez ich dzieło.

Cela nr 43 – Represje wobec literatury

Z bibliotek i księgarń usunięto ponad 8 tysięcy ,,nieodpowiednich” z politycznego punktu widzenia tytułów. Nic nie można było publikować, odczytywać ani wygłaszać bez zgody cenzury. Zastosowano wszelkie środki, by wytępić wszystko, co przedstawiało jakikolwiek związek z europejską lub przedwojenną tradycją. Wytwory kultury nie mogły posiadać charakteru narodowego, musiały być zgodne z założeniami realizmu socjalistycznego. Liczni twórcy zostali wtrąceni do więzień.

Cela nr 49 – Artykuł 209

Artykuł 209 kodeksu karnego był czarną dziurą komunistycznego sądownictwa. Po 1948 roku, jedna trzecia wyroków w sprawach politycznych zapadała na podstawie tego artykułu. Jego treść była na tyle niejednoznaczna, że mogła oznaczać zarówno ,,spisek przeciwko socjalistycznemu porządkowi” albo ,,spisek przeciwko porządkowi państwowemu”.

Srogość kary rosła wraz z upływem czasu. Tak, że np. za czyn zagrożony karą siedmiu lat pozbawienia wolności w 1947 roku, w roku 1959 groziła już kara śmierci. Obliczenia statystyczne przeprowadzone przez Międzynarodowe Centrum Badań nad Komunizmem wykazują, że na podstawie artykułu 209 skazano przynajmniej 180 tysięcy osób.

Cela nr 50 Piteşti – reedukacja przez torturę

Dyplomaci, duchowni, wojskowi, przedstawiciele władz lokalnych, policjanci, politycy dawnego ,,reżimu mieszczańsko – obszarniczego” siedzieli w więzieniach, a obszarników deportowano do kolonii pracy przymusowej. Wszystkim wspólnie i każdemu z osobna przyszyto łatkę ,,wroga ludu”. Została jeszcze tylko młodzież, a konkretniej jej część krytyczna wobec ideologii władzy. To dla nich wymyślono ,,eksperyment Piteşti”. Wobec niepokornych więźniów, reprezentujących przeróżne przekonania polityczne i religijne używano najbardziej barbarzyńskich metod tortury psychicznej, wymuszając na nich wstyd i wstręt do samych siebie. Osiągano to poprzez system wzajemnych tortur, psychicznego maltretowania i wyrzekania się własnej tożsamości. ,,Eksperyment Piteşti” uznaje się jako jedyny w swym rodzaju przypadek masowego niszczenia ludzkiej osobowości. Był on kontynuowany w kolejnych latach, w skali całego narodu – łamano jego ducha przez stosowanie szantażu psychicznego i agresji podprogowej.

 Cela nr 51,

Sala ta jest formą hołdu więźniom, którzy w swojej niedoli stali się poetami i dla tych, którzy byli w stanie wyhodować roślinę rosnącą w ciemności, jaką była poezja w więzieniu. Wiersze tworzone, wspominane i przekazywane w więzieniach komunistycznej Rumunii, były równocześnie środkiem komunikacji i wyrażenia duchowego, psychicznego i politycznego sprzeciwu. Powstały one bez ołówka i papieru, przekazywane z celi do celi uderzeniami o ścianę alfabetem Morse’a. Wersy te były jednocześnie ćwiczeniem mentalnej gimnastyki, duchowego oswobodzenia, ludzkiej solidarności, duchowego uniesienia i ascezy poprzez akceptację swej anonimowości. Autorzy niektórych z nich nie są znani po dziś dzień. W momencie ich powstawania nie chodziło o sławę, a ci którzy są w nich wspominani byli tak samo bardzo ważni jak ci, którzy je tworzyli.

Cela nr 52 – Kobiety w więzieniach

Jedna z najważniejszych sal w Muzeum. Oprócz więzień mieszanych istniały również więzienia przeznaczone tylko dla kobiet. Narodziny i macierzyństwo zyskują w warunkach więziennych zupełnie inny wymiar. Z tego powodu przedstawiono dwa przypadki losów kobiet, które zostały aresztowane i w tragiczny sposób oddzielone od swoich dzieci.

Iuliana Preduţ została skazana na 12 lat więzienia za udzielanie pomocy partyzantom. 28 sierpnia 1958 roku w więzieniu wydała na świat córkę, którą nazwała Justiţia – Sprawiedliwość. Trzy miesiące po narodzinach odebrano jej córkę i umieszczono ją w sierocińcu.

Ioana Voicu – Arnăuţoiu urodziła się w Wąwozie Jodłowym, miejscu schronienia części zbiegłych antykomunistycznych partyzantów. Na jej ojcu wykonano wyrok śmierci w 1959 roku w więzieniu, zaś matka skazana na dożywotnią pracę przymusową zmarła w 1962 roku również w więzieniu. Córka ich została umieszczona w sierocińcu. O prawdziwej tożsamości dowiedziała się dopiero w roku 1990.

To tylko dwa studia przypadku. Dziesiątki innych kobiet były więzione, ponieważ były matkami, żonami lub córkami więźnia politycznego, lub w inny sposób stanowiły zagrożenie dla systemu socjalistycznego. Nazwiska 4200 kobiet widoczne na ścianach są tylko częścią prawdziwej liczby kobiet uwięzionych w więzieniach politycznych.

Cela nr 53

W tej sali znajdują się rzeczy, dzięki którym więźniowie umilali sobie codzienne życie więzienne. Tomiki wierszy, szachownica wyszyta na skrawku materiału. Przedmioty te wykonane zostały przez osadzonych, prowizorycznymi, chowanymi przed strażą więzienną przedmiotami.

Cela nr 68 – Ciemnica

Miejsca w których przetrzymywano, w warunkach urągających godności człowieka, więźniów uznanych za nieposłusznych.

Cela nr 69 – Uciśnione rodziny

Liczba ofiar komunizmu w Rumunii (1945 – 1989) opiewa na dwa miliony osób. Mowa tu o byłych więźniach politycznych, politycznych zesłańcach, niewolnikach w obozach pracy przymusowej, młodzieży (prawie pół miliona), którzy w ramach służby wojskowej wykonywali pracę niewolniczą, o tych których życiorys nie pozwolił na zrealizowanie wymarzonych celów, oraz o tych, których zamknięto w więzieniach bez wyroków sądowych, jak również tych, na których wykonano wyrok śmierci bez sądu.

Cela nr 70 – Pamięć zawarta w rękopisach.

Zgodnie z nomenklaturą komunistycznego wymiaru sprawiedliwości, posiadanie ,,wrogich pism” było uznawane za jedne z najpoważniejszych okoliczności obciążających. Osoba, u której wykryto taki rękopis (albo książkę, list czy manifest) automatycznie stawała się ,,wrogiem klasowym”, ,,elementem podejrzanym” lub nawet ,,spiskującym przeciwko porządkowi społecznemu”.

Cela 71 – Uwięzieni uczniowie.

Na ścianie pamięci ,,Miejsca Pamięci Sighet” widnieje 1876 nazwisk uczniów. Jest to rzecz jasna liczba niepełna. Większość z nich trafiła do więzienia za przynależność do nielegalnych organizacji. W wypadku innych, była mowa raczej tylko o młodzieńczych buntach, zamalowywaniu lub zrywaniu plakatów propagandowych, dowcipach, rymowankach, karykaturach, które jednak Securitate traktowała poważnie i karała aresztami, przesłuchaniami ,,dla przykładu”, w celu zastraszenia innych, którzy mogliby pójść w ślady buntowników.

Ofiarami komunistów było także 175 uczniów (wśród nich nawet kilku przedszkolaków) którzy odnieśli rany lub byli przesłuchiwani w grudniu 1989 roku. Wtedy także straciło życie 40 uczniów, w tej ,,dziecięcej krucjacie” – czystym jądrze rewolucji rumuńskiej.

Cela nr 72

Jedną z najbardziej dotkniętych przez represje komunistyczne grup zawodowych byli lekarze i studenci medycyny. Poprzez humanitarny charakter wykonywanego zawodu i złożenie profesjonalnej przysięgi zobowiązującej lekarzy do równego traktowania pacjentów (również ,,wrogów ludu”, partyzantów lub uciekinierów przed Securitate) stali się oni wkrótce ulubionym celem tych, którzy chcieli zlikwidować każdy przejaw oporu i każdą formę niesubordynacji wobec ich programu.

Z drugiej strony idealizm lekarzy i ich wysoki poziom kulturalny powodował, że wstępowali oni często do demokratycznych partii politycznych, odrzucając przyswajanie komunistycznego żargonu medycznego, która zmierzała w kierunku ,,tłumaczenia” terminów medycznych, symptomów, a nawet nazewnictwa chorób na osobliwa nowomowę sowiecką, negującą wszystko co zachodnie.

Walizka z którą do wiezienia przybył Ilie Lazar, rumuński, legendarny bohater Maramureszu. Był niezłomnym bojownikiem o prawa Rumunów w Siedmiogrodzie w czasach Austro-Węgier, walczącym o wolność, demokrację i niepodległość przeciwko reżimom totalitarnym narzuconym i promowanym przez faszystów, Sowietów i rumuńskich komunistów. W okresie międzywojennym Ilie Lazar był posłem z Maramureszu, reprezentującym Narodową Partię Chłopską, organizację o silnych korzeniach w Siedmiogrodzie. Walcząc o wolność i demokrację, Ilie Lazar został uwięziony podczas dyktatury króla Karola II i generała Antonescu. Po II wojnie światowej walczył z sowiecką okupacją Rumunii. Aresztowany w 1946 i 1947 roku, Lazar spędził 17 lat w komunistycznych więzieniach, przeżywając najstraszniejsze więzienia zagłady Sighet i Ramnicu Sarat. Zmarł w roku 1976

,,Dziś staję przed moimi najsurowszymi sędziami z czystym sumieniem i jestem przekonany, że nie zboczyłem z drogi sprawiedliwości, moralności i szczerej, niesfałszowanej demokracji, miłości bliźniego i dumy z narodu, z którego pochodzę i który chcę przede wszystkim uszczęśliwić” – Ilie Lazar

Cmentarz Ubogich

Zmarli w syhockim więzieniu byli chowani nocą, w tajemnicy, na różnych cmentarzach, zaś od 1952 roku w tym miejscu, na brzegu Cisy. Rzeki granicznej z ZSRS. Identyfikacja indywidualnych grobów nie była możliwa, dlatego postanowiono uczcić w tym miejscu wszystkie ofiary reżimu komunistycznego. Projekt zagospodarowania cmentarza opracowano w 1999 roku. Jego teren opasano sadzonkami drzew iglastych, tworząc kontury granic Rumunii. W miejscu, gdzie na mapie znajduje się Syhot, ustawiono kamienny ołtarz, nad którym góruje krzyż w stylu bizantyjskim. Pod nim złożono urny, ozdobione ludowym, rumuńskim motywem ,,ptaka – duszy”, zawierające ziemie z miejsc egzekucji, wspólnych grobów i mogił ofiar komunizmu pochowanych w innych miejscach. W roku 2012 postawiono przy wejściu na cmentarz monumentalną bramę, której forma została zainspirowana motywem ,,Schodów Życia” z bizantyńskiej ikonografii. Wieńczy ją dzwonnica z platformą widokową, z której można objąć wzrokiem cały cmentarz.

Cmentarz ten obejrzałem jedynie z okna autokaru. W tym miejscu wrzucę drobny kamyczek do ogródka Organizatora wyjazdu, dzięki któremu mogłem zapoznać się z powyższą historią.  Niezwykłą klamrą zamykającą tę smutną, choć w moim mniemaniu bardzo ważną opowieść, byłaby nawet krótka wizyta na Cmentarzu Ubogich. Tym bardziej, że trasa przejazdu przebiegała tuż obok. Warto wziąć ten głos pod uwagę podczas kolejnych edycji.

Są miejsca, które zapadają w naszej pamięci w sposób szczególny i na bardzo długi czas. Mam potrzebę by całość przedstawić właśnie w takiej formie. Kilkadziesiąt więziennych cel. Nieomal ich setka. Wszedłem do wszystkich. W każdej z nich ukryte losy dziesiątek, tysięcy ludzkich istnień. By wyrazić własne emocje, najczęściej brakuje odpowiednich słów. Każdy odbiera podobne miejsca, zawiłości historii oraz ludzkich dusz indywidualnie, sam na sam, często na osobności. Nierzadko unikamy tematów, które wciąż bolą, uwierają, nie są popularne ani kolorowe. Ale warto podjąć ten trud, by docenić choćby swój czas i siebie w nim.

Zatrzymałem się w tym wpisie raptem przed kilkoma drzwiami, nie ukazuję szczegółowo wnętrz. Dziś to sale muzealne. Ale wyobraźnia poszukuje dźwięków sprzed lat. Odgłosów kroków po betonowej posadzce, szczęknięć zasuw, odsuwanych zaślepek drzwiowych wizjerów. Ludzkich odgłosów niemocy, załamań, krzyków. Każdego skrzypnięcia sprężyn więziennej pryczy. Krótkich, pojedynczych, urywanych uderzeń łyżką o ścianę dzielącą od współwięźnia.

Ile człowiek potrafi znieść? Ile człowiek potrafi zadać drugiemu bólu?

Jakże cienkie to granice.

Po której stronie ktoś się znajdzie!

Czy to nie powróci?

Gdzie sens?

Gdzie tak naprawdę Człowiek?!?

komentarze 4

  • Piotr

    Odpowiedz 3 października 2024 12:58

    Myślałem, że po wizycie w Oświęcimiu nic już tak mnie nie zasmuci. Miejsce zaskakująco przerażające. Kiedy skierowałem mój telefon na ścianę wyklejoną fotografiami ofiar by zrobić zdjęcie, aparat natychmiast wyszukał każdą twarz okalając ją charakterystycznym kwadratem…dotarło do mnie, że każda z nich to odmienna historia życia, które tutaj miało swój kres. Dramat tylu ludzi…
    Ze wszystkich obrazów, jednym z najbardziej przemawiających do mnie jest ten gdzie świeczki w kaplicy ( te w tle innych ) układają się jakby w amplitudę dźwięku. Może to krzyk, może cichy jęk, może wołanie o pomoc albo przebaczenie…
    Dziękuję Błażeju.

  • M.

    Odpowiedz 24 października 2024 12:32

    Witaj ponownie,

    Błażej, powiem krótko i na temat. Otóż Każdy Naród ma Swojego Męczennika, który poświęcił się w słusznej sprawie.

    Trzymaj się ciepło

Dodaj komentarz